Urodziny Wojciecha
"Mama z Tatą tak się polubili między sobą, że..." - dokładnie tymi słowami staramy się zawsze zaczynać urodziny w naszej grupie. Brzmi to trochę, jak "dawno, dawno temu".
A tak na poważnie, to urodziny każdego dziecka z naszej grupy można obchodzić na dwa sposoby: tradycyjnie lub "po naszemu". Większość rodziców wybiera tę drugą opcję, ponieważ dostarcza ona wielu wspaniałych chwil i emocji. Rytuał jest już tak silnie zakorzeniony w naszej grupie, że obecnie nauczyciel daje dzieciom zestaw słoneczka urodzinowego i jedynie dogląda procesu przygotowania do urodzin (tu dzieci wykazują się umiejętnościami doboru miseczek do pory roku, układają także znaczniki z nazwami miesiąca grotami zgodnie z ruchem wskazówek zegara - poprawnie pod kątem występowania w roku [czytają nazwy miesiąca].
Opowieść o początkach młodego człowieka jest ułatwiana dzięki podpisanym z tyłu zdjęciom. Opowiadamy o tym, co dziecko w wieku roku, dwóch lat, trzech lat, czterech lat, pięciu lat i sześciu lat potrafi. Dzieci dzielą się z kolegami informacjami, co już potrafili w danym wieku. Zwracamy uwagę zawsze na to, że na każde dziecko momenty rozwojowe mogą przychodzić w różnym czasie, wszystko zależne jest od gotowości do danego etapu. Towarzyszą temu także zdjęcia przekazywane w grupie po elipsie. Na koniec następuje symboliczne zdmuchnięcie świeczki i piosenka wiwat. Od tych urodzin wprowadziliśmy także symboliczne podrzucanie jubilata tyle razy, ile lat kończy (cały ciężar spoczywa na nauczycielu, a dzieci dokładają swoje ręce i wspólnie liczymy podrzuty). Na koniec tradycyjne zdjęcie dookoła słoneczka i do aktywności.
Grupową umową jest także wychodzenie ze słodyczy na urodzinach na rzecz zdrowia i smaku. Tym razem rodzice przygotowali wszystko do robienia owocowych szaszłyków lub sałatki owocowej. Dzieci korzystały z nożyków i deseczek krojąc banany po czym wszystkie składniki włożono do misek. Dzieci samodzielnie komponowały szaszłyki lub częstowały się owocami robiąc sałatkę owocową w brzuchach.
W ramach popołudniowej relaksacji dzieci przystąpiły do robienia laurek dla Wojciecha, a chłopiec mógł w tym czasie podjąć własną aktywność.
100 lat Wojtuś..., przepraszam, Wojciech (przecież to już poważny przedszkolak).
